W polskiej telewizji w latach 1968 – 72 emitowano program zatytułowany „ Politechnika telewizyjna”. W ramach tej formuły odbywały się wykłady z matematyki i fizyki dla studentów studiów wieczorowych oraz kursy przygotowawcze dla kandydatów na wyższe uczelnie. Dzisiaj w dobie rozwiniętych technologii informacyjnych nikogo nie dziwi możliwość uczenia się z wykorzystaniem komputera i Internetu. Jednakże czterdzieści lat temu oferta stworzona przez telewizję była czymś wyjątkowym i niezwykle wartościowym. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę osoby zamieszkałe w małych miejscowościach, poza ośrodkami akademickimi i pozbawione dostępu do atrakcyjnych form edukacji szkolnej. W takiej właśnie sytuacji byłem na początku lat siedemdziesiątych. Urodziłem się w tak zwanej rodzinie robotniczej, w niedużej miejscowości w południowozachodniej Polsce. Moi rodzice, których dzieciństwo przypadło na okres II wojny światowej z różnych powodów zakończyli swoją naukę na poziomie podstawowym. Mimo tego mieli świadomość wartości posiadania wykształcenia i robili wszystko by swoim dzieciom zapewnić jak najlepsze warunki do nauki. Co więcej wspierali i rozumieli mój zamiar studiowania fizyki. Nawet z dzisiejszej perspektywy takie studia to rodzaj ekstrawagancji, o czym świadczą niewielkie ilości kandydatów zgłaszających się na uniwersytety. Wtedy było podobnie. Jeżeli brać pod uwagę możliwości zatrudnienia to ograniczały się one do pracy na uczelni lub w szkole. A jednak nigdy w domu nie usłyszałem wątpliwości, co do słuszności podjętego wyboru. Sam pomysł studiowania fizyki pojawił się pod wpływem lektur, w szczególności książek Stanisława Lema oraz z zainteresowań matematyką i fizyką szkolną. Jako uczeń średniej szkoły zawodowej miałem świadomość, że edukacja w zakresie przedmiotów ogólnokształcących jest uboższa w porównaniu z tym, co oferowały ówczesne licea. Starałem się uzupełnić braki praca własną, ale często nie wiedziałem, jakie one są. Szukając pomocy trafiłem na wspomniane kursy prowadzone w telewizji. To było to, czego potrzebowałem. Systematyczne zajęcia z matematyki i fizyki prowadzone przez nauczycieli akademickich prezentowały materiał konieczny do zdania matury oraz egzaminów wstępnych. Natomiast słuchając wykładów dla studentów miałem możliwość zaznajomienia się z elementami wyższej matematyki i fizyki. Do dzisiaj pamiętam, jak wykorzystałem na lekcji poznaną w telewizji regułę de l'Hospitala do obliczenia granicy ciągu. System pracy, jaki przyjąłem polegał na tym, że słuchałem wykładów, robiłem notatki, a dodatkowo nagrywałem program na magnetofon ( ZK 120). Dzięki temu mogłem każde zajęcia powtórnie odsłuchać w odpowiadającym mi czasie. Dzisiaj wiem, że wykłady były prowadzone ze studiów telewizyjnych na żywo. I tak zajęcia z fizyki były przygotowywane i emitowane z ośrodka w Gdańsku. Ten sam materiał prezentowano dwukrotnie. Najpierw w sesji popołudniowej tzn. około godziny 15, a później późnym wieczorem około godziny 23. Przykład ramówki telewizyjnej z tego okresu wygląda następująco: Program dnia na piątek, 02 października 1970 Program 1·15: 20 Politechnika TV: Matematyka - kurs przygotowawczy: Właściwości funkcji·15: 55 Politechnika TV: Matematyka - kurs przygotowawczy: Równania i nierówności·16: 30 Dziennik TV·16: 40 Dla dzieci: Schwytana Tęcza - film z serii "Przygody Buratino" i "Cezar" - film z serii "Dzieci z naszej szkoły”·17: 35 Program lokalny·17: 50 Nie tylko dla pań·18: 15 Od Sedanu do Poczdamu - program dokumentalny·18: 40 Dialog - program muzyczno-poetycki·19: 20 Dobranoc·19: 30 Dziennik TV·20: 05 „Miłość od pierwszego wejrzenia" - film z serii "Szczęście małżeńskie" /cz. 1/·20: 30 KRAJ·21: 10 Teatr Telewizji: Gerard Hauntmann - Futro bobrowe·22: 40 Dziennik Telewizyjny·22: 55 Program na jutro·23: 00 Politechnika TV: Matematyka - kurs przygotowawczy: Właściwości funkcji·23: 35 Politechnika TV: Matematyka - kurs przygotowawczy: Równania i nierówności To, co wyróżniało te kursy i co pozostało mi w pamięci do dzisiaj to kadra, która prowadziła zajęcia. W szczególności zapadły w mi w pamięć wielka kultura, swoboda wypowiedzi i kompetencja w prezentowaniu treści. W tym miejscu pragnę wymienić matematyków, których miałem przyjemność w tym okresie wysłuchać. Kierownikiem kursu był Włodzimierz Krysicki, a wykładali Izydor Dziubiński, Bolesław Gleichgewicht, Tadeusz Huskowski, Roman Leitner, Józef Łukaszewicz, Halina Pidek – Łopuszańska, Edward Otto, Czesław Ryll – Nardzewski, Tadeusz Świątkowski, Lech Włodarski, Wojciech Żakowski. Nie mniej interesująco prezentował się zespół fizyków. Pozwolę sobie wspomnieć tylko niektórych, a mianowicie Iwo Białynickiego – Birulę, Marka Demiańskiego i Andrzeja Kajetana Wróblewskiego. Materialnym świadectwem omawianego przedsięwzięcia są podręczniki. I tak telewizyjny kurs przygotowawczy na wyższe uczelnie został zawarty w czterech książkach napisanych przez Romana Leitnera i Wojciecha Żakowskiego. Natomiast po wykładach prowadzonych dla studentów pozostały skrypty, które do dzisiaj są oferowane do sprzedaży na forach internetowych. |
Słuchałem tych wykładów przez dwa lata, traktując je, jako uzupełnienie zajęć szkolnych i pracy własnej, a w szczególności, jako przewodnik po zagadnieniach nauczanych w tym okresie zarówno w szkołach średnich jak też wyższych. Dzisiaj po latach mogę stwierdzić, że była to olbrzymia pomoc w nauce, która pozwoliła mi zrealizować plany i zamierzenia. Ludziom, którzy się do tego przyczynili jestem głęboko wdzięczny, a że moje odczucia nie są odosobnione pozwolę sobie przytoczyć fragment opinii znalezionej w Internecie:
Halina Pidek - Łopuszańska - wspomnienie
…Jej talent dydaktyczny można było zauważyć także, gdy prowadziła wykłady z matematyki dla studentów studiów zaocznych i wieczorowych w ramach tzw. "Politechniki Telewizyjnej". To właśnie w okienku telewizyjnym po raz pierwszy poznałem Panią docent, jako uczeń LO wtedy prowincjonalnego, powiatowego miasta Sieradz. Z wielką satysfakcją rozpoznałem ją na pierwszym wykładzie z analizy matematycznej na WPPT w 1972 roku, który odbywał się w sali 30 D-1. Z wielką przyjemnością wysłuchałem jej wykładów. Do tego stopnia, że na III roku uczęszczałem na nieobowiązujące mnie w moim programie jej wykłady z geometrii różniczkowej…
Prof. dr hab. Ryszard Grząślewicz
(http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/docmetadata?id=10578&from=publication)
Powyższe zagadnienie było treścią mojego wystąpienia na XXVII Konferencja z Historii Matematyki, która odbyła się w Będlewie w okresie 20 – 24 maja 2013 roku.