Gottfried Wilhelm Leibniz był postacią ze wszech miar niezwykłą. Uczonym cenionym zarówno przez jemu współczesnych (członkiem towarzystw naukowych w Londynie i Paryżu), jak i całe pokolenia badaczy późniejszych aż do dzisiaj.
W 2009 roku ukazała się pokaźnych rozmiarów biografia Gottfrieda Wilhelma Leibniza napisana przez badaczkę jego spuścizny Marię Rosę Antagonazzę – profesorkę filozofii w King's College w Londynie. Jej polskie wydanie przygotowane przez Copernicus Center Press w Krakowie opublikowano w 2018 roku.
Gottfried Wilhelm Leibniz urodził się w luterańskiej rodzinie w Lipsku w 1646 roku, u schyłku religijnej wojny trzydziestoletniej (1618 - 1648). Miał młodszą siostrę Annę Catharinę (1648 – 1672). W wieku sześciu lat stracił ojca (Freiedricha) profesora filozofii moralności na uniwersytecie w Lipsku, a w roku 1664 matkę (Catharinę), o której wiadomo tylko tyle, że po śmierci męża samotnie wychowywała dwójkę dzieci.
Gottfried Wilhelm Leibniz mówił o sobie, że jest samoukiem, co może wydawać się dziwne biorąc pod uwagę, że posiadał doktoraty z filozofii i prawa. A jednak, kiedy po śmierci ojca uzyskał dostęp do jego biblioteki, to książki stały się dla niego głównym źródłem wiedzy i zainteresowania. W wieku 12 lat płynnie władał łaciną, a mając lat 15 wstąpił na Uniwersytet w Lipsku. Później były wyjazdy do Norymbergi, Frankfurtu, Moguncji, Paryża, Londynu i wielu innych ośrodków naukowych ówczesnej Europy. Kochał podróże i odbył ich wiele. Rzadko natomiast odwiedzał rodzinny Lipsk. Prócz książek, tym co go stymulowało intelektualnie były spotkania i dyskusje z innymi uczonymi. Umiał słuchać, a wśród jego rozmówców znajdowały się wybitne osobistości ze świata nauki i polityki (Baruch Spinoza, Christiaan Huygens, papież, car Rosji). Bardzo sobie cenił rozmowy i spotkania z kobietami zarówno tymi z wyższych sfer, jak i z tymi „nisko” urodzonymi. (Jednak żadna z tych znajomości nie miała charakteru „romantycznego”). Swoje liczne przemyślenia i teorie przedstawiał głównie w korespondencji z innymi uczonymi oraz w publikacjach.
Tym, co może dzisiaj budzić zdziwienie, a co zachwycało wówczas, to spektrum jego zainteresowań ( min. fizyka, matematyka, prawo, filozofia, astronomia, językoznawstwo, polityka, teologia, chemia, geologia, botanika, historia, etyka, psychologia, medycyna, język chiński) i dogłębna wiedza w każdej z dziedzin. Jego wielkim pragnieniem było, aby nauka służyła poprawie ludzkiego życia. Pisał memoranda i traktaty, w których postulował zorganizowanie na koszt państwa publicznej oświaty, opieki zdrowotnej oraz powszechnego systemu emerytalnego. Pragnął pojednania Kościołów chrześcijańskich. Chciał upowszechniania wiedzy za pośrednictwem towarzystw naukowych. Był człowiekiem dialogu i współpracy. W sporze między nim a Newtonem o pierwszeństwo odkrycia rachunku różniczkowego i całkowego, zachowywał umiar i powściągliwość dążąc do porozumienia (w przeciwieństwie do Newtona). Był lubiany i szanowany za życzliwość i serdeczność.
Do dzisiaj przetrwały dziesiątki tysięcy (sic!) jego prac, zapisków, listów, notatek, które nigdy nie zostały opublikowane, a które są przedmiotem badań i analiz dzisiejszych leibnizologów. Na trwałe natomiast weszły do nauki jego dokonania z matematyki, w tym rachunek różniczkowy i całkowy, w którym zaproponowana przez niego notacja jest używana do dzisiaj; a także system dwójkowy znajdujący zastosowanie w informatyce. W filozofii stworzył monadologię. W fizyce po raz pierwszy wyraził zachowanie ilości ruchu, jako iloczynu masy i prędkości podniesionej do kwadratu. W etyce był zwolennikiem miłości rozumu. W upowszechnianiu nauki doprowadził do powstania Towarzystwa Naukowego w Berlinie, którego został pierwszym przewodniczącym. Z poprzedników darzył uznaniem między innymi Mikołaja Kopernika, którego był potomkiem naukowym. Jego aktywność intelektualna i naukowa trwała blisko sześćdziesiąt lat. Zmarł w 1716 roku w Hanowerze.