Od starożytności obserwujemy niebo i staramy się poznać tajemnice kosmosu. Do niedawna całym naszym wszechświatem był Układ Słoneczny. Ale już Kopernik był przekonany, że sięga on dalej. W miarę rozwoju technik obserwacyjnych obraz wszechświata się powiększał i rodził nowe pytania, w szczególności o swój początek. Od lat 20. ubiegłego wieku dysponujemy gałęzią nauki badającej budowę i ewolucję Wszechświata. Jest to kosmologia - dziedzina, która łączy astronomię, fizykę i matematykę. Ma do dyspozycji obserwatoria naziemne oraz pozaziemskie. W części teoretycznej wykorzystuje ogólną teorię względności Einsteina oraz fizykę kwantową. Ta ostatnia jest konieczna, gdy chcemy badać początek Wszechświata, zakładamy, bowiem, że powstał z bardzo małej cząstki do opisu, której niezbędna jest matematyka i fizyka mikroświata. Ukształtowana do końca dwudziestego wieku historia kosmosu bazuje na założeniu istnienia jednego (naszego) wszechświata powstałego około 13,8 miliarda lat temu w efekcie Wielkiego Wybuchu. Na pytanie, co było przed Wielkim Wybuchem nie znajduje odpowiedzi. A nawet więcej uważa, że takie stawianie problemu nie mieści się w jej ramach.
Wydawnictwa prześcigają się w publikacji książek poświęconych kosmologii pisanych zarówno przez badaczy jak i popularyzatorów nauki. Osobiście cenię jedne i drugie, ale na ogół ciekawsze są te pisane przez osoby samodzielnie uczestniczące w badaniach Wszechświata. Niektórzy autorzy, jak np. Stephen Hawking, znani są szerokiemu gronu czytelników. A pojęcia: czarna dziura, Wielki Wybuch, ciemna energia trafiły do kultury masowej. Tylko w jednym 2023 roku ukazały się m.in. pozycje: Cała prawda. Rozważania kosmologa o poszukiwaniach obiektywnej rzeczywistości napisana przez laureata Nagrody Nobla P.J. E. Peeblesa, tego samego, którego wykład otwierał Światowy Kongres Kopernikański w Toruniu; Wielki Wybuch. George Gamow, Fred Hoyle i debata o początkach Wszechświata autorstwa Paula Halperna; Przed Wielkim Wybuchem. O początkach Wszechświata i o tym, co jest poza nim Laury Mersini-Houghton amerykańskiej kosmolożki teoretycznej, profesorki Uniwersytetu Północnej Karoliny. I tej pozycji warto się przyjrzeć bliżej. Powodów jest kilka. Autorka urodziła się (1969) w Albanii, w czasach poststalinowskiej dyktatury, której licznych okrucieństw doświadczył jej ojciec i która odcisnęła znaczące piętno na jej dzieciństwie i młodości. Na Albańskim uniwersytecie uzyskała licencjat, a po odzyskaniu przez państwo niepodległości w ramach programu Fulbrighta wyjechała na naukę do Stanów Zjednoczonych. W USA studiowała fizykę teoretyczną i obroniła doktorat. Kontynuując pracę naukową skupiła się na próbie znalezienia odpowiedzi na pytanie, co było zanim powstał Wszechświat.
Kobiety w naukach ścisłych (i nie tylko) wszędzie mają trudniej, nawet w Ameryce. Ciągle dlatego, że są (nauki ścisłe) uważane za męskie, ale także z przyczyn biologicznych. Kobiety są nie tylko badaczkami, ale matkami i żonami, a także (niestety) często obiektami męskiego stalkingu i szowinizmu. Ponadto w przypadku Laury Mersini-Houghton jej obszar naukowych zainteresowań wykraczał poza główny nurt kosmologii. Istnienie wieloświata jeszcze niedawno było czystą fantazją i jego zwolennicy doświadczali naukowego ostracyzmu. Nie zraziło to jednak Laury Mersini-Houghton. Wspólnie z innymi opracowała teorię początków Wszechświata oraz zestaw możliwych do zaobserwowania śladów oddziaływania naszego Wszechświata z innymi wszechświatami przed Wielkim Wybuchem. W swoich naukowych poczynaniach czerpała z dokonań: Rogera Penrose (małe prawdopodobieństwo powstania Wszechświata), Erwina Schrodingera (teoria kwantów i równanie jego imienia), Wernera Heisenberga (zasada nieoznaczoności), Hugh Everetta (teoria wieloświata) i innych, twórczo rozwijając i wzbogacając ich prace. Książka jest kroniką i świadectwem przebytej przez nią drogi naukowej oraz życiowych wyborów. Niektóre z rozdziałów zawierają wyrafinowane rozważania teoretyczne z zakresu mechaniki kwantowej (bez aparatu rachunkowego) i modeli kosmologicznych. Liczne wątki autobiograficzne znakomicie ubarwiają lekturę i przybliżają sylwetkę Autorki. Moja ocena w skali 1– 6, pięć plus!
Wydawnictwa prześcigają się w publikacji książek poświęconych kosmologii pisanych zarówno przez badaczy jak i popularyzatorów nauki. Osobiście cenię jedne i drugie, ale na ogół ciekawsze są te pisane przez osoby samodzielnie uczestniczące w badaniach Wszechświata. Niektórzy autorzy, jak np. Stephen Hawking, znani są szerokiemu gronu czytelników. A pojęcia: czarna dziura, Wielki Wybuch, ciemna energia trafiły do kultury masowej. Tylko w jednym 2023 roku ukazały się m.in. pozycje: Cała prawda. Rozważania kosmologa o poszukiwaniach obiektywnej rzeczywistości napisana przez laureata Nagrody Nobla P.J. E. Peeblesa, tego samego, którego wykład otwierał Światowy Kongres Kopernikański w Toruniu; Wielki Wybuch. George Gamow, Fred Hoyle i debata o początkach Wszechświata autorstwa Paula Halperna; Przed Wielkim Wybuchem. O początkach Wszechświata i o tym, co jest poza nim Laury Mersini-Houghton amerykańskiej kosmolożki teoretycznej, profesorki Uniwersytetu Północnej Karoliny. I tej pozycji warto się przyjrzeć bliżej. Powodów jest kilka. Autorka urodziła się (1969) w Albanii, w czasach poststalinowskiej dyktatury, której licznych okrucieństw doświadczył jej ojciec i która odcisnęła znaczące piętno na jej dzieciństwie i młodości. Na Albańskim uniwersytecie uzyskała licencjat, a po odzyskaniu przez państwo niepodległości w ramach programu Fulbrighta wyjechała na naukę do Stanów Zjednoczonych. W USA studiowała fizykę teoretyczną i obroniła doktorat. Kontynuując pracę naukową skupiła się na próbie znalezienia odpowiedzi na pytanie, co było zanim powstał Wszechświat.
Kobiety w naukach ścisłych (i nie tylko) wszędzie mają trudniej, nawet w Ameryce. Ciągle dlatego, że są (nauki ścisłe) uważane za męskie, ale także z przyczyn biologicznych. Kobiety są nie tylko badaczkami, ale matkami i żonami, a także (niestety) często obiektami męskiego stalkingu i szowinizmu. Ponadto w przypadku Laury Mersini-Houghton jej obszar naukowych zainteresowań wykraczał poza główny nurt kosmologii. Istnienie wieloświata jeszcze niedawno było czystą fantazją i jego zwolennicy doświadczali naukowego ostracyzmu. Nie zraziło to jednak Laury Mersini-Houghton. Wspólnie z innymi opracowała teorię początków Wszechświata oraz zestaw możliwych do zaobserwowania śladów oddziaływania naszego Wszechświata z innymi wszechświatami przed Wielkim Wybuchem. W swoich naukowych poczynaniach czerpała z dokonań: Rogera Penrose (małe prawdopodobieństwo powstania Wszechświata), Erwina Schrodingera (teoria kwantów i równanie jego imienia), Wernera Heisenberga (zasada nieoznaczoności), Hugh Everetta (teoria wieloświata) i innych, twórczo rozwijając i wzbogacając ich prace. Książka jest kroniką i świadectwem przebytej przez nią drogi naukowej oraz życiowych wyborów. Niektóre z rozdziałów zawierają wyrafinowane rozważania teoretyczne z zakresu mechaniki kwantowej (bez aparatu rachunkowego) i modeli kosmologicznych. Liczne wątki autobiograficzne znakomicie ubarwiają lekturę i przybliżają sylwetkę Autorki. Moja ocena w skali 1– 6, pięć plus!