Nieskończoność do niedawna była pojęciem bardzo groźnym. Za jej upowszechnianie można było przepłacić głową. Przekonał się o tym włoski filozof Giordano Bruno, który z wyroku inkwizycji w 1600 roku spłonął na stosie. Bruno był zwolennikiem teorii heliocentrycznej i głosił m.in. nieskończoną wielkość wszechświata, co zdecydowanie nie podobało się rządzącemu wówczas Europą – Kościołowi katolickiemu.
Dzisiaj jest może (trochę) bezpieczniej i poglądy o nieskończoności wszechświata, a nawet o wielu wszechświatach można swobodnie wyrażać.
Każdy z nas bardzo wcześnie, bo już na początku szkolnej edukacji zetknął się z pojęciem prostej, która ze swojej natury jest nieskończona. Tak więc, pojęcie nieskończoności poznajemy przez oswojenie się z nim w matematyce, fizyce, astronomii, a także mowie potocznej. Zagadnieniem prostej zajmował się w IV wieku p.n.e. grecki matematyk Euklides mówiąc, że odcinek można przedłużać nieograniczenie. Natomiast wcześniej, bo w piątym wieku przed naszą erą, także grecki, ale filozof Zenon z Elei sformułował paradoks pokazujący kłopot Achillesa ścigającego się z żółwiem. Wygląda to tak: w wyścigu na 200 m, mają się zmierzyć sprinter Achilles i żółw. Ponieważ Achilles jest dużo szybszy daje żółwiowi fory i pozwala mu rozpocząć bieg od połowy trasy. Wyruszają jednocześnie. Gdy Achilles pokona 100 m żółw oddali się już o pewien dystans, z kolei, gdy biegacz przebędzie ten dystans żółw znowu przesunie się trochę dalej i tak w nieskończoność. Wniosek: Achilles nigdy nie dogoni żółwia!
Pół wieku temu przeczytałem pierwszą książkę poświęconą temu zagadnieniu zatytułowaną Na skrzyżowaniu nieskończoności. Tytuł wziął się z rozważań dotyczących zarówno mikroświata, jak też makroświata (kosmosu). W ostatnim czasie natomiast trafiła w moje ręce pozycja Potęga nieskończoności, w której autor pokazuje wpływ nieskończoności na powstanie rachunku różniczkowego i całkowego. O ciągłym zainteresowaniu nieskończonością świadczy pozycja z tego roku Osiem lekcji o nieskończoności.
Chce się powiedzieć: Nieskończoność wiecznie żywa!
Dzisiaj jest może (trochę) bezpieczniej i poglądy o nieskończoności wszechświata, a nawet o wielu wszechświatach można swobodnie wyrażać.
Każdy z nas bardzo wcześnie, bo już na początku szkolnej edukacji zetknął się z pojęciem prostej, która ze swojej natury jest nieskończona. Tak więc, pojęcie nieskończoności poznajemy przez oswojenie się z nim w matematyce, fizyce, astronomii, a także mowie potocznej. Zagadnieniem prostej zajmował się w IV wieku p.n.e. grecki matematyk Euklides mówiąc, że odcinek można przedłużać nieograniczenie. Natomiast wcześniej, bo w piątym wieku przed naszą erą, także grecki, ale filozof Zenon z Elei sformułował paradoks pokazujący kłopot Achillesa ścigającego się z żółwiem. Wygląda to tak: w wyścigu na 200 m, mają się zmierzyć sprinter Achilles i żółw. Ponieważ Achilles jest dużo szybszy daje żółwiowi fory i pozwala mu rozpocząć bieg od połowy trasy. Wyruszają jednocześnie. Gdy Achilles pokona 100 m żółw oddali się już o pewien dystans, z kolei, gdy biegacz przebędzie ten dystans żółw znowu przesunie się trochę dalej i tak w nieskończoność. Wniosek: Achilles nigdy nie dogoni żółwia!
Pół wieku temu przeczytałem pierwszą książkę poświęconą temu zagadnieniu zatytułowaną Na skrzyżowaniu nieskończoności. Tytuł wziął się z rozważań dotyczących zarówno mikroświata, jak też makroświata (kosmosu). W ostatnim czasie natomiast trafiła w moje ręce pozycja Potęga nieskończoności, w której autor pokazuje wpływ nieskończoności na powstanie rachunku różniczkowego i całkowego. O ciągłym zainteresowaniu nieskończonością świadczy pozycja z tego roku Osiem lekcji o nieskończoności.
Chce się powiedzieć: Nieskończoność wiecznie żywa!