Niemiecki inżynier (astronom i fizyk) Heinrich Olbers, żyjący na przełomie wieków XVIII i XIX zastanawiał się, dlaczego w nocy niebo jest ciemne, skoro w kosmosie mamy nieskończenie wiele świecących gwiazd. Wydawać by się mogło, że ich światło powinno rozjaśniać nocne niebo. Z obserwacji jednak wiemy, że tak nie jest i dlatego wątpliwości uczonego nazwano paradoksem Olbersa.
Ogólna teoria względności stworzona przez Alberta Einsteina (1916) w znaczący sposób przyczyniła się do powstania kosmologii, jako pełnoprawnej dyscypliny naukowej. Jest ona uogólnieniem teorii grawitacji Isaaca Newtona i wynika z niej, że masa znacząco wpływa na kształt przestrzeni.
W 1917 roku Alberta Einstein znalazł rozwiązanie równań swojej teorii, które opisywało statyczny, czyli niepodlegający ekspansji, Wszechświat. Rosjanin Aleksander Friedman (1924) uogólnił rozwiązanie Einsteina do postaci, w której Wszechświat rozszerza się lub kurczy, co było punktem wyjścia do odrzucenia statycznego modelu Wszechświata.
W 1929 roku amerykański astronom Edwin Hubble (i inni) odkrył, że galaktyki oddalają się od siebie z prędkościami wprost proporcjonalnymi do odległości (prawo Hubble-Lemaitre’a).
W rozszerzającym się Wszechświecie światło oddalających się gwiazd jest coraz słabsze. Poza tym, czas życia gwiazd jest ograniczony, co wynika z zasady zachowania energii. Rozwiązanie znalezione przez Friedmana przyczyniło się do wyjaśnienia paradoksu Olbersa, chociaż, on sam zmarł (1925) zanim do tego doszło.
Ogólna teoria względności stworzona przez Alberta Einsteina (1916) w znaczący sposób przyczyniła się do powstania kosmologii, jako pełnoprawnej dyscypliny naukowej. Jest ona uogólnieniem teorii grawitacji Isaaca Newtona i wynika z niej, że masa znacząco wpływa na kształt przestrzeni.
W 1917 roku Alberta Einstein znalazł rozwiązanie równań swojej teorii, które opisywało statyczny, czyli niepodlegający ekspansji, Wszechświat. Rosjanin Aleksander Friedman (1924) uogólnił rozwiązanie Einsteina do postaci, w której Wszechświat rozszerza się lub kurczy, co było punktem wyjścia do odrzucenia statycznego modelu Wszechświata.
W 1929 roku amerykański astronom Edwin Hubble (i inni) odkrył, że galaktyki oddalają się od siebie z prędkościami wprost proporcjonalnymi do odległości (prawo Hubble-Lemaitre’a).
W rozszerzającym się Wszechświecie światło oddalających się gwiazd jest coraz słabsze. Poza tym, czas życia gwiazd jest ograniczony, co wynika z zasady zachowania energii. Rozwiązanie znalezione przez Friedmana przyczyniło się do wyjaśnienia paradoksu Olbersa, chociaż, on sam zmarł (1925) zanim do tego doszło.