Należę do grupy absolwentów Technikum Mechanicznego w Nysie, która 50 lat temu zdała egzamin maturalny. Z tej okazji zorganizowaliśmy spotkanie z wychowawcą, na które przybyło 10 kolegów z grona 26 maturzystów. Niektórzy spotykali się po raz pierwszy od chwili opuszczenia murów szkolnych. Myliły się imiona i nazwiska, trudno było się (czasem) rozpoznać. Momentami było zabawnie.
Szkoła przyjęła nas bardzo gościnnie na czele z dyrektorem i jego zastępcą. Szczególnie imponujące wrażenie robił kompleks zajęć praktycznych wybudowany w ostatnich latach. Nowoczesny i przestronny kształcący specjalistów od stolarstwa począwszy, a na mechatronice skończywszy. Na wizytę grupy siedemdziesięciolatków ładnie reagowała młodzież pozdrawiając nas przy różnych okazjach.
Spotkanie, w dawnym gabinecie, z wychowawcą było natomiast okazją do krótkiej prezentacji. Wszyscy, którzy byli obecni, są żonaci, mają dzieci i w większości wnuczęta. Wyższe wykształcenie posiada 60% kolegów, dwóch jest aktywnych zawodowo, a pozostali są na emeryturze. Najliczniej reprezentowaną profesją był zawód nauczycielski, a poza tym byli prywatni przedsiębiorcy, działacze kultury i pracownicy samorządowi, a także przedstawiciele wyższej kadry technicznej.
Podkreślić należy naszą nieustającą sympatię do dawnego wychowawcy Janusza Zacharskiego, który jest zapraszany na każde spotkanie.
Po wizycie w szkole zjedliśmy wspólnie obiad by później kontynuować rozmowy w warunkach mniej formalnych. Był to czas na wspomnienia z lat szkolnych i czasów późniejszych, dyskusje społeczne i polityczne dotyczące Polski minionej oraz obecnej. Było miło i sympatycznie.
Ogólny podziw wzbudziła postawa kolegi, który pojawił się będąc na szpitalnej przepustce. Inny przyjechał z Warszawy i w tym samym dniu po obiedzie musiał wracać. Kolejny, który był przekonany, że jesteśmy umówieni na sobotę (a spotkaliśmy się w piątek) przerwał pracę i z małym opóźnieniem pojawił się w szkole.
Od początku nauki byliśmy klasą męską a zaczynało nas około czterdziestu. Janusz Zacharski przejął nad nami opiekę w klasie drugiej i dotrwał aż do matury.
Wśród nieobecnych (na spotkaniu) kolegów mamy prorektora wyższej szkoły w Warszawie, kilku kolegów wyjechało z Polski, a pięciu nie przybędzie już na żadne spotkanie.
Kolejną okazją do zobaczenia się będzie ogólny Zjazd absolwentów szkoły przewidziany na rok 2026!
Szkoła przyjęła nas bardzo gościnnie na czele z dyrektorem i jego zastępcą. Szczególnie imponujące wrażenie robił kompleks zajęć praktycznych wybudowany w ostatnich latach. Nowoczesny i przestronny kształcący specjalistów od stolarstwa począwszy, a na mechatronice skończywszy. Na wizytę grupy siedemdziesięciolatków ładnie reagowała młodzież pozdrawiając nas przy różnych okazjach.
Spotkanie, w dawnym gabinecie, z wychowawcą było natomiast okazją do krótkiej prezentacji. Wszyscy, którzy byli obecni, są żonaci, mają dzieci i w większości wnuczęta. Wyższe wykształcenie posiada 60% kolegów, dwóch jest aktywnych zawodowo, a pozostali są na emeryturze. Najliczniej reprezentowaną profesją był zawód nauczycielski, a poza tym byli prywatni przedsiębiorcy, działacze kultury i pracownicy samorządowi, a także przedstawiciele wyższej kadry technicznej.
Podkreślić należy naszą nieustającą sympatię do dawnego wychowawcy Janusza Zacharskiego, który jest zapraszany na każde spotkanie.
Po wizycie w szkole zjedliśmy wspólnie obiad by później kontynuować rozmowy w warunkach mniej formalnych. Był to czas na wspomnienia z lat szkolnych i czasów późniejszych, dyskusje społeczne i polityczne dotyczące Polski minionej oraz obecnej. Było miło i sympatycznie.
Ogólny podziw wzbudziła postawa kolegi, który pojawił się będąc na szpitalnej przepustce. Inny przyjechał z Warszawy i w tym samym dniu po obiedzie musiał wracać. Kolejny, który był przekonany, że jesteśmy umówieni na sobotę (a spotkaliśmy się w piątek) przerwał pracę i z małym opóźnieniem pojawił się w szkole.
Od początku nauki byliśmy klasą męską a zaczynało nas około czterdziestu. Janusz Zacharski przejął nad nami opiekę w klasie drugiej i dotrwał aż do matury.
Wśród nieobecnych (na spotkaniu) kolegów mamy prorektora wyższej szkoły w Warszawie, kilku kolegów wyjechało z Polski, a pięciu nie przybędzie już na żadne spotkanie.
Kolejną okazją do zobaczenia się będzie ogólny Zjazd absolwentów szkoły przewidziany na rok 2026!